- 1 Kończy się Program Profilaktyka 40 Plus. Mało kto skorzystał (84 opinie)
- 2 Tabletka "dzień po" - tylko 4 apteki na Pomorzu (203 opinie)
- 3 Nowa szefowa sanepidu na Pomorzu (40 opinii)
- 4 Ranking salonów kosmetycznych (8 opinii)
- 5 Imprezy rodzinne, za które trzeba płacić (90 opinii)
- 6 Od lipca karetka będzie stacjonować w Osowej i Ujeścisku. Sezonowo w Sobieszewie (37 opinii)
Trójmiejska moda na (dobre) lumpeksy
Poniedziałek rano. Przed jednym z trójmiejskich sklepów ustawia się długa kolejka rodem z PRL-u. Za chwilę w środku będą się odbywały dantejskie sceny, bowiem każdy chce znaleźć coś wyjątkowego za małe pieniądze - w końcu to dzień dostawy towaru w ciucholandzie.
W Trójmieście, tak jak w innych dużych aglomeracjach, panuje moda na ciucholandy. Lumpy, second handy czy też szmateksy dzielą się na "wagi", czyli te, gdzie odzież sprzedawana jest na wagę i "wyceny", gdzie ubrania są bardziej wyselekcjonowane, zawieszone na wieszakach i ometkowane. Do ciucholandów zalicza się także "ryneczki" - najpopularniejsze to te w Sopocie i na Przymorzu.
Oprócz tego, istnieją tak zwane vintage shops, które odżegnują się od nazwy "ciucholand". Są to sklepy, gdzie odzież jest nie tylko wyselekcjonowana, ale i dobrana stylistycznie, przez co i ceny są wyższe. W Trójmieście najbardziej znany taki sklep to Komis Rzeczy Wyjątkowych Vintage Inn w Sopocie przy ul. Bohaterów Monte Cassino koło McDonalds'a. Do niedawna istniał też Pawilon w Gdyni, ale obecnie ich rzeczy można znaleźć w Internecie.
Do lumpeksów zaglądają ludzie w różnym wieku, szukający czegoś potrzebnego, modnego, lub po prostu innego. - W second handach szukam rzeczy dziwnych, jakich nie ma w sklepach. Czasem znajdę fajny kapelusz, innym razem sukienkę - mówi blogerka.
W każdej dzielnicy znajduje się przynajmniej kilka sklepów z używaną odzieżą. W Gdańsku jeden z najpopularniejszych to Fuks na Morenie w budynku Carrefour Express. Tam co środę jest dostawa towaru, a we wtorki wszystko w cenie 2 zł. W poniedziałki i czwartki dostawa przychodzi do sklepu przy Zatoce we Wrzeszczu w okolicach centrum handlowego Manhattan. Również we Wrzeszczu znajduje się jeden z lumpeksów typu "premium" - "Odzież z importu" przy ul. Brzozowej 15, gdzie sprzedaje się firmowe ubrania. W sklepiku "Dorka" w Oliwie w pobliżu rynku znajdziemy odzież z Anglii.
W Gdańsku Głównym istnieją lumpeksy różnego rodzaju. Świat Używanej Odzieży na Wyspie Spichrzów sprzedaje towar na wagę. W poniedziałek (dzień dostawy) za kilogram trzeba zapłacić 59 zł, a w sobotę tylko 10 zł. Takie same ceny obowiązują w Świecie Używanej Odzieży Okazja przy ul. Świętojańskiej 66. W Stylowni na ul. Świętojańskiej 67 znajdziemy rzeczy wyselekcjonowane i wycenione, dostawa w poniedziałki i wyprzedaż w sobotę. W "Second Handzie u Hani" przy ul. Szerokiej 126 obowiązują stałe ceny, a towar przychodzi codziennie.
W Gdyni przy ul. Władysława IV znajduje się duży sklep z odzieżą używaną. Sporo mniejszych sklepików ma swoje siedziby przy Starowiejskiej. Second hand Daisy pod numerem 28 sprzedaje rzeczy na wagę - 30 zł za kilogram ubrań, zaś w Świecie Używanej Odzieży pod numerem 31 w poniedziałek za kilogram zapłacimy 69 zł, a w sobotę 49 zł. W większości lumpeksów w Trójmieście co sobotę urządzane są wyprzedaże, na których można kupić ubranie za pół ceny.
W ciucholandzie, tak jak w zwyczajnym sklepie z odzieżą, obowiązują pewne trendy. - W tym sezonie najmodniejsze są "kamele" i karmele, czyli wszelkiego rodzaju beże. Oprócz tego poncza, kwiaty, spódnice i styl na "starą babcię" - komentuje blogerka.
Stylistka i właścicielka Komisu Rzeczy Wyjątkowych Vintage Inn, Agnieszka Czajkowska dodaje: - Najlepiej rozchodzą się tej jesieni kolory takie jak fuksja i róż oraz szarości, a także wszystkie "budynie". Oprócz tego hitem są kalosze. Nie sprzedają się za to klasyczne czarne sukienki, na które był zawsze popyt. Teraz panie szukają wzorów i kolorów - mówi Czajkowska.
Podczas gdy w markowych sklepach z odzieżą, ceny często zaskakują swoją wysokością, może warto choć raz wybrać się do second handu. Przy odrobinie cierpliwości i odporności na typowo "ciuchlandowy" zapach, być może niedługo sami będziemy chcieli podpisać się pod słowami jednej z internautek na na forum o modzie: "Boże, dzięki ci za lumpeksy!".
Miejsca
Opinie (372) ponad 20 zablokowanych
-
2010-11-22 22:01
Nie myśle o sexie gdy jestem w lumpexie !
- 2 0
-
2010-11-22 22:23
Czy zna ktoś jakiś szmateks w Nowym Porcie ??
- 0 0
-
2010-11-23 02:18
Gdańsk jak się nosi tak głosuje
"Najlepiej rozchodzą się tej jesieni kolory takie jak fuksja i róż oraz szarości, a także wszystkie "budynie""
Coś w tym jest że budyń z odzysku święci triumfy tej jesieni:D- 5 0
-
2010-11-23 06:46
ja tez nie lubie lumpeksow
ale do ch... jak inni lubia, to niech sie ubieraja w lumpexach. Ich sprawa i ich zycie.
Nie rozumiem ataku na amatorow lumpeksow!- 4 0
-
2010-11-23 07:42
Gdańsk jest miastem robotniczym więc lumpeksy sie sprawdzają
i nie krzyczcie bo zdecydowana większosć z was ma pochodzenie chłopsko robotnicze a wiadomo jak proletaryat nosi ciuchy zawsze po strszej siostrze bracie. Tylko że jest mała różnica bo siostry bracia są zazwyczaj zdrowi a obcy ludzie mają np upławy rozwolnienia hemoroidy nadmierną potliwość itp przypadłosci ale jak macie samochody po tureckim taksówkarzu to i ubrania po murzynkach będa ok.
- 3 4
-
2010-11-23 12:22
ALE JAJA JESZCZE WAM MOWIA ZE UBIERANIE SIE W ODPADKI JEST MODNE
MODNE WSROD BEZDOMNYCH JEST ALE TO Z POWODU BRAKU INNYCH OPCJI
- 1 1
-
2010-11-23 12:42
ciuchy po trupach... bleeee
Fuu... brzydze się lumpeksami... ciuchy nie wiadomo po kim, smierdzące.... bleeee
- 1 4
-
2010-11-23 13:09
Szwedzkie second handy maja troche inne nazwy
zwykle sa to nazwy roznych organizacji prowadzacych te sklepy: Czerwony Krzyz (Röda Korset - to samo co nasz PCK), "Misja Lekarzy"(Läkarmissionen), "Pomoc Eryka" (Erikshjälpen) itd...
powyzsze trzeba umiec odroznic od vintage shopow, idei tych drugich Polacy jeszcze nie rozumieja i widza w kazdym sklepie tego typu zwykly lumpeks...
jak juz chcecie byc tak bardzo podobni do Anglikow, to vintage shopy powinny waz interesowac rownie mocno jak "drogie metki" :P- 0 0
-
2010-11-23 13:18
Nie rozumiem czym maja przyciagac nazwy jak np. "odziez z importu"? (2)
czy istnieja jeszcze ciuchy, ktore nie sa importowane??? To chyba musialyby byc ciuchy produkowane w Polsce. W takim wypadku zdecydowanie wolalabym polskie ciuchy od importowanych. A tak, to nawet ciuchy polskich marek pochodza z Chin.
- 0 1
-
2010-11-23 13:22
(1)
tak samo angielskie ciuchy, tez robione w Chinach. Dzis pochodzenie ciucha nie ma znaczenia... moze jeszcze Esprit produkuje w Niemczech, ale watpie, choc i tak akurat ich ciuchy maja super jakosc, oby nie spuscili z tonu, jak wiele innych znanych marek.
- 0 0
-
2010-11-23 13:26
okazuje sie, ze Esprit tez robi w Hong Kongu...
- 0 0
-
2010-11-23 20:07
ODZIEŻ Z IMPORTU NA BRZOZOWEJ RZĄDZI
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.