Cielisty, beż, nude - kolor idealny. Pierwsza kolekcja szpilek "The Nude" Christiana Louboutin, która powstała w 2013 roku otworzyła kolejny rozdział w modzie na cielistość. Dodatki w kolorze skóry stały się elementem obowiązkowym stylizacji. W tym sezonie znany projektant dodał do linii "The Nude" baleriny i nowe odcienie, a zaraz za nim poszły inne marki. Za co świat mody pokochał buty nude i jak nosić je na co dzień - zapytaliśmy trójmiejskie stylistki.
buty sportowe/ adidasy
10%
Buty w odcieniach cielistości to zdecydowanie
jedne z bardziej uniwersalnych i praktycznych rozwiązań. Dzięki neutralnej kolorystyce
stają się prawie niewidzialne. Dobrze komponują się z trudnymi wzorami i wielobarwnymi materiałami, jakie na przykład znajdziemy w popularnym w tym sezonie stylu etno. Ponadto
nude idealnie pasuje do lekkich, zwiewnych stylizacji. To wiosenno-letni odpowiednik klasycznych czarnych szpilek i balerinek. Dlaczego jeszcze warto mieć w szafie parę takich butów?
- Wiosną i latem bez obaw możemy sięgnąć po szpilki oraz baleriny w odcieniach cielistych, bo buty nude pasują do niemal każdej stylizacji. Bez ryzyka wpadki można je łączyć z przeróżnymi zestawami. Co więcej, niezastąpiona jest ich rola w optycznym wydłużaniu nóg oraz podkreśleniu sylwetki - radzi stylistka z Trójmiasta, Magdalena Zawadzka. Cieliste obuwie w łatwy sposób wkomponujemy w stylizacje codzienne, ale także do pracy czy na wieczorne wyjścia. Ciężkie, czarne buty zdecydowanie zostawmy na jesień. Jak więc zbudować ciekawą stylizację w oparciu o kolor cielisty -
Dorota Florek,
stylistka z DF Fashion Styling, przygotowała dla was kilka propozycji.
- Cieliste buty na obcasie są idealną bazą przy budowaniu służbowej garderoby. Jeśli chcemy podkreślić jej elegancki charakter, proponuję wybrać model z lakierowanej skóry. Beżowe, płaskie sandały to zaś praktyczne rozwiązanie przy stylizacjach wiosenno-letnich, kiedy chętniej wybieramy jasne tonacje. But nie wygląda ciężko i jest niewielkie prawdopodobieństwo, że błędnie dopasujemy go do stylizacji w bieli, pastelach, czerwieni czy kobalcie - mówi Dorota Florek. Czy "niewidzialne" buty to dobra propozycja dla wszystkich? Jak mówi stylistka, obowiązuje tu żelazna zasada, że nie należy kierować się tylko trendami.
- Praktyka to jedno, a efekt ciekawej i dopasowanej do danej osoby stylizacji to drugie. Bardzo często wymaga to kilku sprytnych trików - tłumaczy Dorota Florek. - Buty to kluczowy element stylizacji, który - szczególnie w przypadkach bardziej rozbudowanej sylwetki - w łatwy sposób zrównoważy jej proporcje, a także odciągnie uwagę od niedoskonałości figury. W takim wypadku osobiście polecam bardziej widoczne modele obuwia - dodaje.
W sklepach znajdziemy wiele propozycji obuwia w kolorze cielistym, od obcasów, po letnie sandały, baleriny, a także buty sportowe i espadryle. Klasyczne szpilki nude można kupić m.in. w sklepach
Reserved,
Bershka,
Venezia czy
Michael Kors, w zależności od budżetu (ceny zaczynają się od 89-479zł). W kolekcji
Zary znalazły się sandały, mokasyny, a także popularne oksfordki w tym kolorze (99-239zł). Modeli i fasonów jest tak wiele, że z pewnością nie zabraknie wam inspiracji.
Obok butów wiele marek ma w ofercie także cieliste akcesoria i dodatki. Nie zapominajcie, że na bazie tego koloru można zbudować całą stylizację.
Sezon na nude uznajemy oficjalnie za otwarty.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy