• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Moda i styl okresu międzywojennego

Marta Nicgorska
8 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

"Moda przemija, styl pozostaje" - to sformułowanie Gabrielle "Coco" Chanel niech będzie naszym mottem. Pojęcie przedwojennej elegancji było w naszym kraju ośmieszane i dla wielu współczesnych Polaków stanowi jedynie przebrzmiałe zjawisko historyczne.



Najczęstsza dziś odpowiedź na pytanie o skojarzenia z modą dwudziestolecia międzywojennego to komedia z lat 80. XX w. "Lata dwudzieste... lata trzydzieste...", przy czym skojarzenie to jest równoznaczne z wyobrażeniem szalejącej na dancingach kobiety w krótkiej sukience, z piórami i w futrze obok przystojnych mężczyzn o niezbyt dobrej reputacji.

Trzeba jednak pamiętać, że ówczesne kobiety i mężczyźni przestrzegali w życiu wskazówek, jak mają się ubierać do pracy, co założyć na bal, do teatru czy na pogrzeb. "Elegancka pani nie wychodziła z domu bez kapelusza, rękawiczek i torebki, a pończochy nosiła nawet w największy upał; nigdy nie zakładała przed południem wydekoltowanej sukni, a na balu pojawiała się w latach trzydziestych tylko w długiej kreacji.

Dżentelmen też publicznie nie pokazywał się bez nakrycia głowy i rękawiczek, nosił zawsze koszulę z krawatem, a na zdjęcie marynarki mógł sobie pozwolić tylko w ściśle rodzinnym gronie. Nawet skromne i nie zawsze zgodne z ostatnim krzykiem mody ubiory i ich dodatki odznaczały się nienaganną czystością i świeżością."
- pisze w "Elegantkach i dżentelmenach", prof. dr hab. Anna Sieradzka.

Naszym zamierzeniem nie jest szczegółowa charakterystyka zmieniającej się mody tych lat, zostawmy to specjalistom historii sztuki, ale próba uchwycenia cech charakterystycznych.

Ubiór okresu dwudziestolecia międzywojennego charakteryzuje wyjątkowy, niepowtarzalny szyk, styl i elegancja.

Wizerunek z lat 20. to charakterystyczne fale na włosach, małe kapelusiki z opuszczonym rondem, czy też opaski we włosach, które - według najmodniejszych ówczesnych trendów - powinny być czarne i błyszczące. Oczy były tak pomalowane, że wyglądały na smutne. Najmodniejszy makijaż to przydymiona powieka, a usta małe i ciemne.

Moda ignorowała kobiece kształty. Sylwetka była prosta - w kształcie litery H - stan bardzo nisko osadzony. O podkreślaniu talii czy bioder nie było mowy. Choć spodni w kobiecej szafie trudno by szukać, to jednak panie wyglądały jak współczesne chłopczyce.

Moda męska nie przeżyła aż tylu zmian co moda kobieca. Wzorem godnym naśladowania w II Rzeczpospolitej pozostawał ubiór i zachowanie angielskiego dżentelmena.

Na co dzień mężczyźni zakładali wełniane garnitury w stonowanych kolorach (szarym, brązowym, granatowym) z dopasowaną, jedno lub dwurzędową marynarką, spodnie w latach dwudziestych były wyłącznie zwężane ku dołowi. Komplet z garniturem stanowiła zazwyczaj krótka kamizelka. Można było z niej zrezygnować wkładając letni garnitur w kratkę lub z jasnej tkaniny.

Niezależnie od miejsca i pory roku garniturowi towarzyszyła biała koszula i krawat o umiarkowanej szerokości i dyskretnym wzorze, czasem zastępowany lżejszym "motylkiem".

Okres międzywojenny to czas zabaw i rautów, więc w strojach wizytowych mężczyzn obowiązywały też specjalne stroje. Na oficjalne uroczystości, bale, premiery operowe i teatralne eleganccy panowie wkładali czarny frak, frakową kamizelkę i koszulę ze sztywnym gorsem, wiązali muszkę i nakładali czarne lakierki, a na ich głowach pojawiał się cylinder. Na dancingu lub mniej oficjalnym przyjęciu mężczyźni nosili smokingi lub po prostu ciemne garnitury.

Jako okrycia wierzchnie noszono latem popelinowe i gabardynowe płaszcze, przepasane paskiem, a w chłodnej porze roku dopasowane, wełniane płaszcze - dyplomatki oraz podbite futrem pelisy.

Najpopularniejszym męskim nakryciem głowy był filcowy kapelusz o różnym kształcie główki i ronda, rzadziej melonik. Niezbędne uzupełnienie ubioru stanowiły skórzane rękawiczki.

Kobiety nosiły luźne sukienki lub tzw. cherstonówki czyli sukienki-koszulki, na wieczór długie suknie z głębokim dekoltem na plecach. Obowiązkowo akcentowano obniżoną talię najczęściej poprzez drapowania i elementy biżuteryjne. Niezbędnym dodatkiem na bal był wachlarz piór i długie sznury pereł, które najlepiej komponowały się z najmodniejszą wtedy czernią.

Sukienki koktajlowe w latach 20. zyskały bardzo oryginalną formę. Pojawiło się bogactwo tkanin, ornamentów i połysk, które równoważyły prostotę fasonu. Suknie zaczęły być zdobione haftami, koralikami, bardzo często piórami, frędzlami, czy sztrasami.

Stroje stały się luźne i nie krępowały ruchów. Zatarła się granica między ubiorem sportowym, a codziennym, spacerowym. Wyemancypowane kobiety odważyły się także zrezygnować z obcasów - jedynie na wieczór zakładały pantofle na niskim słupku - na rzecz wygodnych płaskich butów.

Moda lat trzydziestych podkreślała w sylwetce, ubiorach i dodatkach naturalne walory kobiecości. Stroje były zróżnicowane w zależności od przeznaczenia, ale wszystkie odznaczały się dopasowaniem do figury, podkreśleniem linii ramion, talii i bioder oraz wydłużeniem: w ubiorach codziennych często do połowy łydek, w wieczorowych aż do ziemi.

Stroje nabrały kobiecej linii i ozdób różnego rodzaju faktur. Pojawiły się przeźroczystości i koronki, które najlepiej świadczą o wyemancypowaniu kobiecego stylu. Materiały stawały się coraz bardziej miękkie. W wykończeniu ubrań po raz pierwszy pojawiło się futro. Modnym kolorem był pudrowy róż.

Na co dzień kobiety najchętniej nosiły kostiumy z żakietem przypominającym męską marynarkę: poszerzonym poduszkami na ramionach, wciętym w talii, z wyłożonymi klapami; towarzyszyła mu wąska spódnica z kontrafałdą lub zaprasowanymi fałdami.

Urozmaiceniem dość surowego kostiumu były jasne bluzki,kamizelki i kobiece dodatki: sztuczne kwiaty, przypinane do klapy żakietu bądź bardzo popularny, narzucany na ramiona kołnierz z lisa. Przywrócone do łask sukienki modelowały figurę precyzyjnymi i skomplikowanymi cięciami.Nosiło się dopasowane bluzki, często dzianinowe, z poszerzonymi górą rękawami oraz opięte na biodrach spódnice.

Nie tylko szafa, ale i sposób noszenia całej siebie uległ ewolucji. Usta zrobiły się zdecydowanie większe i mocniej podkreślone. jeśli chodzi o włosy, to królowały jasne kolory, nawet platynowy blond. To zupełny odwrót od lat 20., kiedy dominowała czerń. Na kobiecej głowie pojawiają się też wyraźne przedziałki. Włosy są coraz dłuższe, a najmodniejsze są te falowane, a wręcz mocno kręcone.

Wydarzenia

Parada Niepodległości w Gdańsku (75 opinii)

(75 opinii)
parada

Zobacz także

Opinie (3)

  • ciekawy artykuł

    a na stroje przyjemnie chociaż popatrzeć

    • 7 2

  • ...ładne te stroje, ale nasze Panie mogą zmarznąć. Przecież to już zima tuż, tuż.

    • 6 1

  • Bardzo mi pomogło w wypracowaniu na historię. Oprócz tego aż miło się czytało😄

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

III Konferencja. Autyzm. Od diagnozy do samodzielności

konferencja

Depresja poporodowa. Rozmowa z psycholożką Martą Zawadzką-Zboś

spotkanie, konsultacje

Najczęściej czytane