• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młody projektant z Gdyni z głową pełną pomysłów

Anna Bojarowicz
7 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Patryk Wojciechowski, który dostał się do finału programu Project Runway, adresowanego do młodych, zdolnych projektantów, zbiera inspiracje wszędzie. Przygotowując swoją kolekcję obserwował bakterie pod mikroskopem. Patryk Wojciechowski, który dostał się do finału programu Project Runway, adresowanego do młodych, zdolnych projektantów, zbiera inspiracje wszędzie. Przygotowując swoją kolekcję obserwował bakterie pod mikroskopem.

Są młodzi, zdolni i bardzo ambitni. W finale ogólnopolskiego programu Project Runway dla najlepszych projektantów znalazło się dwóch uczestników z Trójmiasta - Michał Zieliński, który od początku mówił, że idzie po zwycięstwo i Patryk Wojciechowski, którym kierowała zwyczajna ciekawość. Dziś ten, który na casting w Warszawie pojechał autostopem, opowiada o swojej pierwszej kolekcji, autorskim sposobie tworzenia tkanin i inspiracjach, które znajduje w najbardziej nieoczywistych miejscach.



Czy zdecydował(a)byś się na kupno rzeczy od projektanta?

Patryk Wojciechowski ma 22 lata i pochodzi z Gdyni. Tu skończył też szkołę plastyczną i postanowił zająć się projektowaniem. Obecnie jest studentem łódzkiej ASP w Katedrze Ubioru, tam też ma swoją pracownię, więc w Trójmieście bywa rzadziej.

Na umówione spotkanie oboje przyszliśmy spóźnieni, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że jest niedziela. Wbrew ogólnemu przekonaniu zawód projektanta to praca na cały etat, a w tydzień po zakończeniu programu i przygotowaniach do dyplomu, nawet siedem dni w tygodniu.

- Teraz jest najgorętszy moment - mówi Patryk Wojciechowski. - Chciałbym stworzyć dwie linie. Ciuchy dla ludzi, którzy chcieliby mieć coś fajnego na co dzień i drugą, bardziej designerską. Pierwsze rzeczy z linii Basic są już w szwalni i niebawem będą w sprzedaży. Na dyplomie zaprezentuję kolekcję Mikro z finału Project Runway, bo przez program nie zdążyłbym na czas. Muszę już zacząć myśleć o kolekcji na kolejny sezon. Mam też pierwsze zamówienia - dodaje.



Udział w tego typu programie z pewnością jest dużą szansą dla młodych projektantów. Finaliści poprzedniej edycji (Jakub "Jacob" Bartnik i Maciek Sieradzky) z sukcesem budują swoją pozycję na rynku mody albo projektują dla znanych marek (Liliana Pryma). Najważniejsza była decyzja o uczestnictwie.

- Zadzwoniła do mnie mama: Patryk, widziałam w telewizji, że jest czas zgłoszeń do programu Project Runway, może się zgłosisz - wspomina Patryk. - No i się zgłosiłem. Dużo znajomych ode mnie z katedry wysyłało aplikacje.

Później był mail zwrotny i zaproszenie na casting, na który Patryk pojechał autostopem.

- Miałem być na godzinę 18 w Warszawie, miałem numer chyba 180. ASP jest przy wyjeździe na Warszawę więc pomyślałem, że pojadę stopem. Podczas drogi wypełniłem zgłoszenie, kilka pytań o sobie, co robię, czym się zajmuję - opowiada gdynianin. - Panie krawcowe ze szkoły mi coś odszyły, moja dziewczyna, która mieszka w Warszawie też miała kilka moich projektów, wziąłem to wszystko pod pachę i pojechałem.

  • Projektowanie wymaga czasu. To nie są decyzje chwilowe, rzeczy robione pod presją, mówi w rozmowie z nami Patryk Wojciechowski.


W programie w jednym z odcinków Patryk stworzył swoją kreację w zaledwie 15 minut. Podobne zadanie czekało go wcześniej na castingu. Jak wygląda w codziennej pracy proces projektowania i czym różni się sukienka uszyta na miarę od takiej kupionej w sieciówce - o to też zapytaliśmy Patryka.

- Na castingu to było zadanie grupowe. Miałem w 15 minut uszyć sukienkę. Igła, nitka, materiał i szyj - opowiada Patryk. - Z takich projektów nie jestem zadowolony. Projektowanie wymaga czasu. To nie są decyzje chwilowe, rzeczy robione pod presją to nie są projekty, z których jestem najbardziej dumny.

Jak mówi młody gdynianin, dobry projekt wymaga pomysłu, konstrukcji, czyli rozwiązania technicznego, żeby dobrze leżał i dobrze się układał. Istotny jest też dobór materiałów, szycie i poprawki.

- Jeśli chodzi o ciuchy z sieciówek, duże firmy omijają niektóre etapy, jak np. projektowanie. Wzorują się na innych wiodących markach albo czerpią wzory z ogólnych katalogów - mówi Patryk Wojciechowski. - Nie zatrudniają też konstruktorów. To jest zupełnie inny proces, stworzyć coś, wymyślić od nowa, a odszyć z gotowego modelu.

Jeśli chcecie mieć coś unikatowego i pewność, że będzie leżało na was idealnie, warto zastanowić się nad współpracą z projektantem. Cena finalna ciuchów z sieciówki jest niższa przez cięcie kosztów na każdym etapie, jak wspomniał Patryk. Finansowo projektantom jest ciężko konkurować z sieciówkami, ale pod względem jakości bardzo łatwo zauważyć różnicę. Kolejny raz diabeł tkwi w szczegółach i w tym wypadku przede wszystkim w materiałach. Klienci w Polsce są coraz bardziej świadomi jakości. Zaczynają wybierać tkaniny naturalne, sprawdzają skład ubrań, ale też ich wykonanie. Lubimy rzeczy uniwersalne, które możemy założyć na każdą okazję i coraz częściej wolimy mieć jedną koszulę, ale lepszej jakości.

Ostatnim etapem jest szycie. Ostatnim etapem jest szycie.
Pracując nad finałową kolekcją do programu Project Runway Patryk poszedł o krok dalej przy doborze materiałów i postanowił je sam stworzyć. Opracował swój autorski sposób, gdzie za pomocą tuby od materiału i wiertarki nawijał nitki, następnie podklejał je taśmą, przeszywał na maszynie i tworzyła się tkanina. Kolekcja Mikro jest bardzo artystyczna i przemyślana co do detali. Jak powiedział w jednym z odcinków, koncepcyjna strona projektowania interesuje go równie mocno, co praktyczna.

- Najlepszy czas dla mnie, w tym całym procesie, jest kiedy jeszcze nie projektuję, ale zbieram inspiracje, szukam, dociekam - zdradza. - Tyle ciekawych rzeczy można wyciągnąć z otoczenia, naprawdę. Przygotowując kolekcję na finał Project Runway obserwowałem bakterie pod mikroskopem. Nie ma czegoś takiego, co byłoby dla mnie dziwne. Inspiracją może być wszystko.

Nie pozostaje nic innego, jak życzyć silnej motywacji do pracy młodemu projektantowi i dalszych sukcesów. Również od niego zależeć będzie kształt polskiego rynku mody, który ma szansę, małymi krokami, daleko zajść.

Opinie (22) 1 zablokowana

  • (1)

    Kiedyś kupiłam sukienkę w sklepie młodych polskich projektantów. Ufufu chyba.
    Była całkiem ok. Po pierwszym praniu skurczyła się o ok 3 numery. A moje wymiary się nie zmieniły.

    • 35 5

    • Wiekszosc "mlodych projektantow"to to ludzie bez doswiadczenia,Braku wiedzy o technologii odziezy,tkanin.Mysla ze uszyja cos z dzianiny,,nadrukuja zlote mysli i sprzedaja srednio po 300zl.Oczywiscie jakosc i tkanin i wykonanie nie warte tych cen.Kto z tych myslacych dzianinowo pomysli o odpowiednim przygotowaniu tkaniny do produkcji?

      • 11 3

  • Szewc bez butów chodzi? :) Patryk coś się ubrać nie potrafi... wygląda jak typowy cebularz. (3)

    Za duże spodnie, wygodne buty i porozciągana bluza Lacoste z lumpeksu... i to ma być projektant mody? :D

    • 28 46

    • (2)

      A może po prostu tak jest wygodnie ? xD

      • 7 3

      • sprzedawca tworzy wizerunek. Jesli do ciebie przyjdzie pan, majacy rece w kupie i bedzie chcial ci sprzedac chleb, pomyslisz ok moze tak mu wygodnie czy co za fleja? Ja wybierajac fyzjera czy kosmetyczke patrze na wyglada. Jest "profesjonalista" sam nie potrafi zadbac o sioebie, to tym bardziej nie zadba o mnie.

        • 12 3

      • wygodnie? Owszem. Polar też jest wygodny, kuboty też są wygodne, w szczególności dobrane ze skarpetkami

        • 4 1

  • Camp (3)

    I pomyśleć, że ja po tech. odzieżowym znający technologię szycia i produkcji od podszewki musiałem przejść 15 lat temu do budowlanki żeby na coś do suchego chleba zarobić. Pozdrawiam roczniki odzieżówki 1985-91.

    • 23 2

    • Rozumiem, że dla roczników 91 coś się nagle zdażyło i 92 już miały dużo łatwiej? ;) (2)

      • 1 9

      • Myślimy :)

        1985-91 nie odnosi się do roku urodzenia, ale lat nauki. W takim wypadku lata urodzenia przypadałyby na końcówkę lat 60 lub lata 70' w zależności od tego co autor miał na myśli przez "roczniki" (lata ukończenia czy rozpoczęcia, a może też jedno i drugie jeśli przechodził pomiędzy szkołami).

        • 6 1

      • camp

        1985-91 to lata nauki,

        • 2 0

  • Patrykowi kibicowałam od początku. Zdolny, fajny chłopak.
    Może jakiś mały butik w Gdyni?

    • 62 5

  • Fajny, skromny facet, a nie jak tamten buc.

    • 60 12

  • Popatrz pan. (2)

    Ja ponad 25 lat projektuję i nie wpadłem na pomysł że mikroskop i bakterie to właśnie ta muza?
    Żenada to mało napisane.

    • 6 44

    • Żenada - to tak mogłeś się podpisać

      pasuje do twojej wypowiedzi.

      • 6 2

    • Pewnie garnitury komunijne

      To zbyt wiele do popisu nie masz...

      • 2 0

  • Akurat pomysł z wykorzystaniem mikroskopu do poszukiwania inspiracji jest ok. Natomiast sposób w jaki ten pan dobiera swoja garderobę powoduje, że nie do końca jestem przekonany do Jego wizji. I działa to jako antyreklama. Chyba, że nie odkryłem tego właściwego podłoża.

    • 4 5

  • "Później był mail zwrotny i zaproszenie na casting, na który Patryk pojechał autostopem"

    Serio???? Niesamowita historia!

    • 0 3

  • Zdjęcia chyba starą nokią robione do takiego portalu jak trojmiasto????

    • 6 0

  • To nie projektant tylko artysta.

    Z drugiej strony artysta to niekoniecznie projektant.

    • 6 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

IV Gdańskie Dni Zdrowia

spotkanie, konferencja

Młodzieżowa Grupa Wsparcia

100 zł
warsztaty

Warsztat muzykoterapeutyczny Opowieści wewnętrznego dziecka

100 zł
warsztaty, spotkanie

Najczęściej czytane