• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mana Mana, czyli kreatywność jest w cenie

Monika Sołoduszkiewicz
28 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Zespół Mana Mana liczy dziś czternaście osób. Marcelina zaczynała od szycia torebek we własnym mieszkaniu. Zespół Mana Mana liczy dziś czternaście osób. Marcelina zaczynała od szycia torebek we własnym mieszkaniu.

Za marką Mana Mana stoi Marcelina Rozmus. Pięć lat temu postawiła na własny biznes i oddała proces projektowania w ręce swoich klientów. Z nami rozmawiała o  budowaniu wizerunku marki, wzlotach i upadkach małych przedsiębiorców oraz propozycjach współpracy spływających z całego świata.



Monika Sołoduszkiewicz: Jak powstała Mana Mana? Zawsze chciałaś być projektantką?

Marcelina Rozmus: Zaczęło się od tego, że skończyłam studia dziennikarskie i miałam w planach pracę w redakcji. Pracowałam w kilku miejscach, zajmowałam się pisaniem, zdobyłam doświadczenie w radiu, próbowałam też montażu w telewizji. Żadna z tych aktywności nie zajęła mnie jednak na dłużej, brakowało w tym iskry, energii, pasji.

Realizowałam małe zlecenia hafciarskie, które traktowałam jako hobby. Maszyna hafciarska daje nieograniczone możliwości, a ja miałam zawsze milion pomysłów. Cokolwiek powstawało na papierze, mogło pojawić się też na materiale. Kiedyś moja mama wzięła kawałek wyhaftowanego filcu i w tajemnicy przede mną uszyła z niego torbę. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę, sprzedałam ją w mgnieniu oka. Moją pasję do wymyślania wzorów i grafik przeniosłam na coś bardziej użytkowego, a w dodatku podoba się to kobietom i spotyka z dużym zainteresowaniem.
Ludzie oczekują personalizowanych produktów i uważam, że ten trend ma ogromną przyszłość


Zaczynałaś pięć lat temu, opowiedz proszę, jak funkcjonowała firma na początku.

Mana Mana powstała w moim mieszkaniu, w małym pokoju. Dopiero kiedy sama przestałam nadążać z realizacją projektów, zaryzykowałam i wynajęłam lokal. Dałam sobie pół roku na rozkręcenie firmy. Wyszłam z założenia, że firm torebkowych jest bardzo dużo i muszę wymyślić coś, żeby wyróżnić się na rynku. Dlatego daję moim klientom możliwość projektowania. Ludzie oczekują personalizowanych produktów i uważam, że ten trend ma ogromną przyszłość. Zaczęłam szukać stałych dostawców i lepszych materiałów, a ponieważ nie miałam doświadczenia i rozeznania na rynku, wydawałam niepotrzebnie zbyt dużo pieniędzy, bo kupowałam u detalistów. Szczęśliwie wszystko potoczyło się dobrze i teraz mam zaprzyjaźnionych, stałych dostawców, zgraną ekipę i dużą pracownię.

Z czasem musieliśmy ograniczyć przestrzeń dla klienta stacjonarnego, bo wraz z rosnącą liczbą zamówień w pracowni pojawiały się kolejne maszyny do szycia i nowi członkowie zespołu Mana Mana. W chwili obecnej zatrudniam czternaście osób, a aż pięć z nich zajmuje się obsługą klientów.

Co w twoim odczuciu jest najtrudniejsze w budowaniu własnej marki?

Od samego początku najtrudniejsze jest to, że nie mogę zamknąć komputera i powiedzieć sobie "to wszystko na dziś". Nigdy nie mam poczucia, że zrobiłam wszystko. Myślę o nieobrobionych zdjęciach, produktach, których nie wrzuciłam na stronę internetową albo mailach, na które nie zdążyłam odpisać. Prowadząc własny biznes prawie zawsze jesteśmy w pracy, a granica między życiem zawodowym i prywatnym jest ledwie widoczna. Przede mną ślub, być może niedługo będziemy chcieli mieć dziecko, co na pewno zweryfikuje moje priorytety. Nie martwię się na zapas, wszystko się ułoży.

Mali przedsiębiorcy nie są specjalnie doceniani przez państwo, a przecież jesteśmy ważnym elementem polskiej gospodarki. Każdy mały przedsiębiorca, który na początku swojej drogi nie wynająłby sobie dobrego biura księgowego, prawdopodobnie skończyłby w szpitalu. Biurokracji jest bardzo dużo, a w dodatku jest skomplikowana. Myślę sobie, że Gdynia to enklawa szczęśliwych przedsiębiorców, dostajemy ogromne wsparcie ze strony miasta. Za każdym razem, kiedy dzieje się coś w mieście mobilizują nas, żebyśmy się pokazywali, zachęcają do udziału, pamiętają o nas.

Były momenty, że się wahałaś?

Tak, ale każdego dnia widzę, że pięć lat temu podjęłam dobrą decyzję. Wciąż czuję ten sam entuzjazm, co na początku. W styczniu mieliśmy kryzysowy moment, bardzo spadła nam sprzedaż. Wszyscy tłumaczyli mi, że to normalne, bo nikt nie szasta pieniędzmi po świętach, ale zaczęłam wpadać w panikę. Nagle pojawił się klient, który zamówił pięćset torebek, nie wiadomo skąd i dla kogo. Odtąd zaklinam rzeczywistość i trzymam się pozytywnych myśli nawet, gdy jest trochę gorzej, to zawsze może pojawić się w moich progach taki Święty Mikołaj. Pilnuję, żeby Mana Mana się nie rozsypała, bo czuję się odpowiedzialna za dziewczyny, które u mnie pracują. Jesteśmy bardzo zżyte, mamy dobre relacje, wspieramy się nawzajem.

Zobacz także: Kiedyś kicz, dziś hit. Wielki powrót nerek

  • Marcelina Rozmus, właścicielka Mana Mana.
Co wyróżnia was na tle innych trójmiejskich marek?

Stawiamy na personalizację, co oznacza, że klient nie kupuje gotowej torby, tylko ją sobie projektuje. Pierwszy etap to wybór wielkości i kształtu. Mamy kilka modeli i są wśród nich zarówno te usztywniane, jak i bardziej workowate. Następny krok to dobór materiału wierzchniego i podszewki. Ostatni etap to dodatki, takie jak uszy oraz karabińczyki. Jest kilka możliwości wykończenia, od opcji całkiem "vege" po skórę naturalną. Dodatkowo oferujemy usługę wyhaftowania trzech słów, która jest wliczona w cenę torebki. Taka możliwość świetnie sprawdza się w przypadku prezentów.

Mana Mana to dość nowoczesne i niespotykane przedsięwzięcie, bo klient odwiedza pracownię, w której może kupić torebkę, a jednocześnie zobaczyć cały proces jej produkcji
Klient stacjonarny to rzeczywiście niewielki ułamek naszej działalności. Nawet, jeśli ktoś już widzi szyld "pracownia torebek" to chyba troszeczkę krępuje się wejść. Uważam, że Mana Mana to dość nowoczesne i niespotykane przedsięwzięcie, bo klient odwiedza pracownię, w której może kupić torebkę, a jednocześnie zobaczyć cały proces jej produkcji. Jak widzisz, nie ma tu drzwi ani parawanów, nie mamy tajemnic przed klientami i chętnie opowiadamy o tym, jak powstają nasze torebki.

Jak długo trwa proces produkcji?

Oczywiście jesteśmy w stanie zrobić torebkę w dwie godziny, ale ze względu na dużą liczbę zamówień ten czas oczekiwania wynosi około 10 dni. Miesięcznie realizujemy między 600 a 800 zamówień, chociaż bywa, że ponad tysiąc, jeśli trafi nam się zlecenie dla jakiejś firmy. 80 proc. wszystkich zamówień to rzeczy, które musimy skomponować według wytycznych klienta. Przeniesienie produkcji i masówka nie wchodzi zatem w grę. Jest mnóstwo firm, które robią ten sam model w tysiącach sztuk, ale Mana Mana działa zupełnie inaczej.

Dużym kanałem dystrybucji jest dla was internet. Jak wyglądają nakłady na reklamę?

Mówiąc poważnie, to nie wiem, jak to się stało, że mamy tyle zamówień. Największa w tym zasługa marketingu szeptanego, bo zadowolony klient jest na wagę złota. Oczywiście działamy w przestrzeni internetowej, komunikujemy się na bieżąco z naszymi sympatykami za pomocą mediów społecznościowych, ale korzystam z absolutnego minimum, jeśli chodzi o nakłady na reklamę. Największym atutem Mana Mana jest to, że staramy się o zadowolenie naszego klienta. Wychodzę z założenia, że to ja jestem odpowiedzialna za każdy element, więc nawet jeśli dostawca mnie oszuka sprzedając jakiś trefny materiał, to jest to tylko mój problem. Przyjmujemy każdą reklamację i naprawiamy torebki.

Niedawno przeszliście małą metamorfozę wizerunku, na czym polegała?

Rozpoczęliśmy współpracę z agencją marketingową, która prowadzi nasz wizerunek. Odświeżyliśmy stronę internetową, uprościliśmy nasze logo. To poprzednie było eleganckie, ale zarazem drobne i bardzo szczegółowe. Planujemy promocję marki za granicą, dlatego w moim odczuciu, logo musiało być bardziej nowoczesne i przejrzyste. Wszystkie siły marketingowe, starania i finanse planujemy włożyć w doskonalenie naszej strony internetowej, wprowadzimy tłumaczenia w kilku językach. W tej chwili współpracujemy z wieloma platformami prowizyjnymi i będziemy od tego odchodzić, położymy nacisk na swój kanał sprzedaży. Mam wstępnie umówione spotkania w kilku butikach za granicą, także w najbliższym czasie czeka mnie m.in. podróż po Europie. To niesamowite, że zgłaszają się do nas sklepy z wysp afrykańskich, których nazwy nawet nie potrafię powtórzyć. Marzy mi się, żeby mieć więcej publikacji w mediach i czuję, że wreszcie Mana Mana jest na to gotowa. Zainwestowaliśmy w nowy wizerunek marki i świetną kampanię fotograficzną. Nie muszę się już wstydzić (śmiech). Niedługo zrealizujemy też film promocyjny o naszej marce. Pokażemy proces produkcyjny w luźnej, zabawnej formie.

Kim są ludzie wybierający wasze produkty?

Ciężko ich zaszufladkować, bo wszyscy nasi klienci są indywidualistami. Nie jest im wszystko jedno, gdzie dana rzecz jest wyprodukowana. Często pytają o pochodzenie materiałów, ich skład i chemiczny wpływ na skórę lub środowisko, dlatego zanim coś kupię, muszę sprawdzać atesty i certyfikaty. Nasi klienci to osoby pozornie skromne, które lubią zwracać uwagę niekonwencjonalnym, kolorowym dodatkiem. Często zdarzają się perfekcjoniści, którzy wymagają wszycia zamka lub kieszeni po określonej stronie. Dajemy pole do popisu, klient może wybrać sobie każdy najmniejszy szczegół swojej torebki.

Często realizujecie duże zamówienia np. na personalizowane gadżety dla firm?

To jest bardzo ciekawy temat, zwłaszcza, że na samym początku miałam wątpliwości, czy poradzimy sobie z tym pod kątem produkcji. Takich zamówień pojawia się coraz więcej. Na wykonanie partii 500 sztuk potrzebujemy około pięciu tygodni, bo nie możemy zaniedbywać klientów indywidualnych. Bardzo popularne są nerki, które zamawiają firmy produkujące napoje czy słodycze. W ubiegłym roku szyłyśmy kosmetyczki z logo Samsung, które trafiły polskich blogerek. Ostatnio zaprojektowaliśmy filcowe etui dla jednego z trójmiejskich deweloperów, który lada dzień oddawał klucze do mieszkań dla nowych właścicieli. W takim etui znalazły się dokumenty, przezroczysta kieszonka na klucze i wyhaftowany numer mieszkania. Oczywiście w przypadku takich zamówień nie umieszczamy nigdzie logotypu Mana Mana.

Miejsca

Zobacz także

Opinie (46) 8 zablokowanych

  • Najlepsi! (7)

    Mana Mana to jakość sama w sobie. Mam kilka torebek i ostatnio stałam się szczęśliwą posiadaczką wspaniałej nerki. Jakość, precyzja wykonania ... chapeau bas. Torby nie prują się, nie wycierają, nie odpadają uszy, nie tracą koloru. Podszewka jest wykonana z tak dobrego materiału, że w razie zabrudzenia wystarczy spłukać wodą z mydłem, wszystko ładnie schodzi i szybko schnie. Ktoś kiedyś zapytał jak mogę tyle pieniędzy wydawać na zwykłą torebkę, a moja odpowiedź jest prosta: To nie jest zwykła torba, to jest zarąbisty sprzęcior. Polecam każdej kobiecie, bo warto. Serio, warto. Lepiej wydać trochę więcej pieniędzy i mieć solidną rzecz, niż mniej i nabyć chłam z sieciówki. Poza tym, to ręczna robota, a za to trzeba zapłacić :)

    • 41 23

    • no tak... ten twoj komentarz to brzmi tak wiarygodnie.... >_> (3)

      wracaj lepiej do maszyny, bo na marketingu szeptanym to sie nie znasz za grosz

      • 33 25

      • w Polsce każdy pozytywnty komentarz uważany jest za fałszywy

        naród malkontentów, zazdrośników, ludzi zrzędzących- szkoda....bo sama jestem Polką, choć nie zrzędzącą

        • 24 15

      • Troche z Ciebie beka, bo nie pracuje w tej firmie i to nie jest marketing szeptany. No, ale witamy w Polsce! Jak cos lub kogoś się chwali, to nagle zlatuje się zgraja takich trolli jak Ty i uważa to za marketing szeptany, bo przecież w Polsce ludzie nie mogą być zadowoleni z małych firm i ich zarąbistych produktów :) Żal mi takich ludzi jak Ty.

        • 20 10

      • Aż..

        Tak ci w życiu smutno? So sad...

        • 3 5

    • komentarz reklama. (1)

      • 19 14

      • Masz racje, to jest komentarz reklama, bo takie małe przedsiębiorstwa warto reklamować :) Jednak ja jestem po prostu okropnie zadowoloną klientką, a nie marketingowcem, niemniej reklamować będę, bo warto. :)

        • 11 10

    • ja kupilam

      od nich torbe 2 lata temu, do dzis uzywam prawie codziennie,
      nie pruje sie, dobrze sie czysci i caly czas mi sie podoba!

      • 13 8

  • Cudne! (5)

    Dziś zrobiłam sobie prezent urodzinowy i zamówiłam piękną, czerwoną torbę z Mana Mana :) Dopiero teraz zauważyłam artykuł. Jesteśmy sobie przeznaczone :)

    • 25 23

    • taaaak, zupelny zbieg okolicznosci ;> (3)

      i z firmą pewnie tez nie masz nic wspolnego jak ta "zadowolona klientka" co?

      • 20 13

      • (2)

        Wyobraź sobie, że nie Malkontentko.

        • 12 14

        • masz mnie za głupią Kwoko? (1)

          • 9 12

          • Cóż, na to wychodzi, jak sama zauważyłaś.

            • 13 6

    • Dobrze, że masz cele w życiu.
      Ale najważniejsze, że za swoje.

      • 3 2

  • Mana mana dibi dibi
    mana mana dibi di...
    Wczoraj sobie nuciłem :)

    • 17 4

  • Myslałam ze kaszą manną handluja )

    Manna kasza )

    • 21 1

  • Mana Mana....the Best ! (4)

    Świetna i miła obsługa na 3 Maja w Gdyni ! Można sobie wychawtować co sobie życzę... Super sprawa ! Jeszcze do Was wrócę !

    • 20 8

    • (2)

      co to znaczy "wychawtować" ?

      • 11 0

      • (1)

        Bardzo przepraszam za pomyłkę...jest ok ??? Nie jestem polonistą .... kłaniam się

        • 4 8

        • Ja też nie jestem polonistką, ale Polką owszem i po polsku potrafię się wysłowić.

          • 1 0

    • "wychawtować "!!!! o matko ! co to jest??

      • 0 0

  • Wow

    • 12 3

  • Kocham!!! (1)

    Mam kilka torebek- kocham Manę

    • 16 6

    • Dobrze, że los jeszcze postawił na mojej drodze takiej kobiety z pasjami...typu torebki.

      • 3 6

  • Co prawda nie kupiłam nic w Mana, ale muszę stwierdzić, że Pani Marcelina jest przesympatyczna :)

    • 22 3

  • Fajnie czytać o ludziach, którzy odnieśli sukces w jakiejś dziedzinie. To bardzo mnie inspiruje :) powodzenia i dalszych sukcesów w biznesie!

    • 30 3

  • manamana (1)

    Mam taką torebkę jest CUDNA wszyscy się nią zachwycają dostałam ją w prezencie najfajniejszy prezent jaki dostałam

    • 9 4

    • Glupich szukacie?

      • 5 4

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Transformacyjna Podróż w Kolorach Czakr z Anetą Paluszkiewicz

200 zł
warsztaty, spotkanie, joga

Rola osoby towarzyszącej w porodzie warsztaty dla mamy i taty

warsztaty, konsultacje

Z psychodietetyczką przy herbacie: Q&A z Aleksandrą Spychalską

spotkanie, spotkanie

Najczęściej czytane