Geometryczne formy, naturalne tkaniny, stonowane kolory - trójmiejska projektantka Joanna Weyna, właścicielka marki Pudu - projektuje proste sukienki, które z powodzeniem można nosić na co dzień. W rozmowie z nami zdradza, jak wyglądały jej twórcze początki, czym jest dla niej kobiecość i jak powinna wyglądać kieca-przyjaciel.
Podobno zaczęłaś szyć już w liceum, dla koleżanek? Joanna Weyna: Tak, to były koszmarne czasy, kiedy jedynym miejscem, gdzie można było kupić cokolwiek ciekawego do ubrania był Hoffland w Warszawie. W tym samym momencie, ku rozpaczy rodziny, zaczęłam intensywnie wszystko farbować: podkoszulki, prześcieradła, zasłony. Z nich powstawały sukienki, spódnice, spodnie, wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Budziły powszechne pożądanie.
Mimo wczesnej przygody z modą, wybrałaś ASP w Gdańsku...Wiedziałam od zawsze, że chcę studiować na ASP, a grafika projektowa okazała się być kierunkiem bardzo trafnym, chociaż uświadomiłam sobie to dopiero niedawno. Dążenie do syntezy, maksymalne upraszczanie formy, detale ograniczone do minimum są bliskie stylistyce PUDU.
Moja dyplomowa
praca była w pewnym sensie połączeniem miłości do grafiki i mody: ku ogólnemu zaskoczeniu zaprezentowałam plakaty zaprojektowane z użyciem odzieży i jej elementów wyszperanych w lumpeksie.
W jednym z wywiadów z Tobą przeczytałam, że kobiety wiosną powinny chodzić odziane w kiecę-przyjaciela. Co to jest kieca-przyjaciel?Sukienka, w której czujesz się wyjątkowa, podkreślająca styl nieoczywisty, elegancka na swój sposób, a jednocześnie wygodna: taka, którą pragniesz mieć na sobie.
Proste formy, opływowe kształty, jednym słowem: minimalizm. Może to mylne skojarzenie, ale w Twoich projektach widać fascynację architekturą. To ciekawe spostrzeżenie. Konstrukcja sukien rzeczywiście opiera się na bryłach geometrycznych i takie budowanie kształtu rzeczy zdominowało moje projekty. Co ciekawe, stosowanie tych samych cięć, łuków, na przykład w lnie i w dzianinie, daje odmienny efekt, tkanina zawsze będzie układać się inaczej. Często nie jestem w stanie przewidzieć, jaki będzie efekt końcowy, to jest fascynujące.
Pracujesz przede wszystkim na naturalnych materiałach i tkaninach, opierasz się na stonowanych kolorach. Nie kusi cię, żeby użyć wyrazistych barw? Interesuje mnie forma, faktura i struktura tkaniny, natomiast kolor jest tylko dopełnieniem, dlatego ograniczam się do czerni i barw ziemi, naturalnie na życzenie klientek szyję we wszystkich kolorach tęczy. W lecie uwielbiam len, jego zapach, splot, niestety jest to tkanina trudna, która łatwo się gniecie. Na szczęście niewielki dodatek lycry, wiskozy czy poliestru sprawia, że staje się mniej kłopotliwa, łatwiejsza do noszenia. Stosuję też bawełnę, jersey, a w zimie głównie wełnę.
Udowadniasz, że kobieta wygląda dobrze nie tylko w obcisłych, przylegających do ciała ciuchach. Czym jest dla Ciebie kobiecość?To coś nieprzeniknionego, nie do ogarnięcia: gest, spojrzenie, uśmiech, ciężko to opisać. Niewiele kobiet czuje się dobrze w dopasowanych rzeczach. Z doświadczenia wiem, że panie zazwyczaj pragną coś ukryć: kolano, ramię, szyję. Staram się, aby kiece Pudu odwracały uwagę od mankamentów urody, a podkreślały zalety sylwetki, a jeżeli moje sukienki są określane jako kobiece, pomimo swojej nieadekwatnej formy, to wspaniale, jako projektantka jestem szczęśliwa.
Pokazywałaś swoje projekty na Sopot Fashion Days, w tym roku, w marcu, wzięłaś udział w Gali Mody i Bursztynu Amberif, gdzie prezentowane są nie tylko ubrania, ale też biżuteria. Tak, w Amberif brałam już udział dwukrotnie. Myślę, że moje sukienki są dobrym tłem dla dodatków, które podkreślają indywidualny styl właścicielki. Współpraca z duetem Lis2 dała mi znakomitą szansę zaprezentowania tego połączenia. Niekonwencjonalna, nowoczesna i oryginalna biżuteria wspaniale zagrała z moją kolekcją, wręcz stała się jej integralną częścią.
Projektujesz na zamówienie? Realizuję swoje projekty i nie prowadzę pracowni szycia miarowego, ale często zdarza się, że na życzenie klientek zmieniam fasony wedle życzenia, zgodnie z estetyką Pudu.
Obserwujesz Trójmiejskie ulice. Czy według Ciebie mieszkańcy Gdyni, Sopotu i Gdańska się ubierać i wyglądać modnie?Ulica bardzo zmieniła się w ostatnich latach, panie coraz częściej wybierają fasony wyróżniające je w tłumie. Pozytywną zmianą jest też fakt, że robienie zakupów odzieżowych nie ogranicza się tylko do centrów handlowych.
Joanna Weyna - absolwentka ASP w Gdańsku, do dziś związana twórczo z tym właśnie miejscem. Projektuje pod marką Pudu, tworzy proste, stonowane kolorystycznie sukienki, używając naturalnych tkanin: lnu, bawełny. W zeszłym roku prezentowała swoje prace na wybiegu podczas Sopot Fashion Days, dwukrotnie brała udział w Gali Mody i Bursztynu Amberif. Więcej informacji i zdjęć na stronie domowej Pudu:
http://pudu.pl.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy
